Webinarium Gardocki Cup of Law & Business we współpracy ze Związkiem Polskiego Leasingu – część 2

4 czerwca 2024 r. odbyło się drugie z cyklu „Gardocki Cup of Law & Business” webinarium zorganizowane wspólnie przez kancelarię Gardocki i Partnerzy oraz Związek Polskiego Leasingu.

Temat drugich warsztatów to: „Wpływ upadłości i restrukturyzacji na postępowania cywilne i egzekucyjne”:

✅ Skutki ogłoszenia upadłości i otwarcia restrukturyzacji dla postępowań sądowych toczących się z powództwa Dłużnika lub przeciwko Dłużnikowi

✅ Dopuszczalność wszczynania nowych postępowań sądowych po otwarciu restrukturyzacji wobec Dłużnika

✅ Wpływ upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych na postępowania egzekucyjne

Webinarium prowadzili: radca prawny, doradca restrukturyzacyjny Piotr Glonek oraz adwokat, doradca restrukturyzacyjny Piotr Korzeniowski.

Tematy kolejnych webinariów to:

  • „Przewłaszczenie na zabezpieczenie w kontekście upadłości i restrukturyzacji”
  • „Realizacja zastawu rejestrowego w praktyce, kiedy się opłaca?”

Webinarium Gardocki Cup of Law & Business we współpracy ze Związkiem Polskiego Leasingu – część 1

21 maja 2024 r. odbyło się pierwsze z cyklu „Cup of Law” webinarium zorganizowane wspólnie przez kancelarię Gardocki i Partnerzy oraz Związek Polskiego Leasingu.

Temat pierwszych warsztatów to: „Jak skutecznie ochronić interes wierzyciela i dlaczego w procesie windykacji warto zawiadomić organy ścigania o przestępstwie”.

  • Dlaczego warto nawiązać współpracę z organami ścigania?
  • Postępowanie karne to istotny etap procesu windykacji, więc warto zadbać o jego skuteczność – 6 kroków MUST HAVE
  • „Gdzie Ci mężczyźni, prawdziwi tacy …” SI też już potrafi oszukiwać – o nowych sposobach działania sprawców.
  • Case study: Co jeszcze możemy wykryć w windykacji, czyli o fraudach, których nie zauważamy, „Francja Elegancja” – krótko o tym kiedy wykrywanie fraudów wyprzedza standardowy proces windykacji i kiedy organy ścigania interesują się sprawą  pomimo, że umowa trwa, a raty są płacone. 
  • Najważniejsze wnioski.

Webinarium prowadziła adwokat Kinga Tabor-Kłopotowska.

Tematy kolejnych webinariów to:

  • „Wpływ upadłości i restrukturyzacji na postępowania cywilne i egzekucyjne”
  • „Przewłaszczenie na zabezpieczenie w kontekście upadłości i restrukturyzacji”
  • „Realizacja zastawu rejestrowego w praktyce, kiedy się opłaca?”

Dzięki blokadzie alkoholowej w samochodzie można prowadzić samochód, mimo zakazu

Blokada alkoholowa w samochodzie to rozwiązanie dla kierowców skazanych za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Pozwala ona kierowcy, wobec którego został orzeczony środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, na warunkową możliwość prowadzenia samochodu – pisze Michał Buna, adwokat w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni oraz Kaja Zagajewska, asystentka prawna w tej kancelarii na portalu prawo.pl.

Pojęcie blokady alkoholowej zostało wprowadzone do ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz Kodeksu karnego wykonawczego, w art. 182a par. 1 w brzmieniu: „Jeżeli zakaz prowadzenia pojazdów był wykonywany przez okres co najmniej połowy orzeczonego wymiaru, a w przypadku zakazu prowadzenia pojazdów orzeczonego na podstawie art. 42 par. 3 lub 4 Kodeksu karnego przez okres co najmniej 10 lat, sąd może orzec o dalszym wykonywaniu tego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów niewyposażonych w blokadę alkoholową, o której mowa w art. 2 pkt 84 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2022 r. poz. 988, 1002, 1768 i 1783), jeżeli postawa, właściwości i warunki osobiste sprawcy oraz zachowanie w okresie wykonywania środka karnego uzasadniają przekonanie, że prowadzenie pojazdu przez tę osobę nie zagraża bezpieczeństwu w komunikacji. Przepis art. 182 par. 1 stosuje się odpowiednio.”.

Jak działa blokada alkoholowa?

Blokada alkoholowa w samochodzie to urządzenie techniczne, które uniemożliwia uruchomienie silnika samochodu, w momencie gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu ma więcej niż 0,1 mg alkoholu w 1 dm3.

W praktyce wygląda to tak, że przed uruchomieniem silnika kierowca samochodu z założoną blokadą alkoholową musi dmuchnąć w urządzenie, które zmierzy zawartość alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu. Samochód zostanie uruchomiony, gdy blokada alkoholowa potwierdzi brak alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu. Natomiast w przypadku wykrycia alkoholu – kierowca nie będzie mógł uruchomić silnika, ponieważ zamontowanie blokady działa w połączeniu z zapłonem pojazdu.

Jakie formalności

Osoba, która chce skorzystać z blokady, powinna złożyć pisemny wniosek do sądu rejonowego w oparciu o indywidualne okoliczności w sprawie. W przypadku orzeczenia środka w postaci zakazu prowadzenia samochód, można złożyć wniosek do właściwego sądu rejonowego o blokadę alkoholową po odbyciu co najmniej połowy tego okresu.

Natomiast jeśli środek karny został orzeczony dożywotnio, o blokadę alkoholową można ubiegać się po upływie 10 lat obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Okres ten liczy się od chwili zatrzymania prawa jazdy, a nie od chwili orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. We wniosku warto zawrzeć:

  • opisane czynniki motywacyjne, np. zawód związany z użytkowaniem pojazdu;
  • zaświadczenie o wcześniejszej niekaralności, z którego wynika, że osoba skazana nie popełniła wcześniej innych wykroczeń lub przestępstw;
  • pozytywną opinię z miejsca pracy, jeśli skazany pracuje, a do wykonywania obowiązków niezbędne jest posiadanie uprawnień;
    zaświadczenie o pełnieniu obowiązków i zaangażowaniu w sferze publicznej.

Uwzględnienie złożonego wniosku jest uwarunkowane łącznym spełnieniem wszystkich przesłanek z art. 182a par. 1 k.k.w. Znaczenie mają m.in. funkcjonowanie skazanego w środowisku lokalnym, przestrzeganie porządku prawnego, wykonanie innych środków karnych lub obowiązków nałożonych na skazanego wyrokiem, którym orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów, jak również aktualna sytuacja życiowa i osobista skazanego. Ponadto wnioskujący powinien udowodnić swoją „wyróżniającą się” postawę i istniejącą w stosunku do niego pozytywną prognozę kryminologiczną. Wniosek nie podlega opłacie sądowej.

Jeśli sąd uwzględni wniosek o blokadę alkoholową, trzeba ponownie zdać egzamin na prawo jazdy (chyba, że zakaz prowadzenia pojazdów został orzeczony na okres nieprzekraczający jednego roku – wtedy nie jest to konieczne) w części teoretycznej i praktycznej. Po egzaminie wydział komunikacji wydaje prawo jazdy z adnotacją o konieczności prowadzenia auta z blokadą alkoholową (informacje w rubryce nr. 12).

Blokadę można wynająć lub kupić

Blokada alkoholowa jest urządzeniem kompatybilnym z każdym rodzajem samochodu. Można ją wynająć lub kupić, a jej koszt spoczywa w całości na skazanym, który chce z niej korzystać.

Ceny wynajmu zaczynają się od około 60 zł miesięcznie, natomiast zakup blokady alkoholowej na własność to wydatek w granicach od około 1,5 tys. zł do 5 tys. zł. Koszt instalacji blokady alkoholowej jest uzależniony od modelu pojazdu i może się wahać od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Dodatkowo, po zamontowaniu urządzenia w samochodzie, należy wykonać badanie techniczne w Stacji Kontroli Pojazdów, a także blokadę tę trzeba kalibrować co 12 miesięcy, co kosztuje około 250 zł. Należy pamiętać również o tym, że zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym wraz z dokumentem potwierdzającym jego kalibrację kierowca ma obowiązek posiadać przy sobie podczas jazdy samochodem.

W upadłości ani rozwód, ani rozdzielność majątkowa nie ochronią przed długami małżonka

Sytuacja małżonka osoby, która narobiła długów i planuje ogłosić upadłość konsumencką, jest fatalna. Jedyne co może zrobić, to ustawić się w kolejce z innymi wierzycielami. Cały wspólnie wypracowany majątek trafia bowiem do masy upadłościowej. Zdarza się też, że syndycy i sądy odmawiają uznania wierzytelności współmałżonka. Rozwód czy rozdzielność majątkowa okazują się być nie zawsze jednak dobrym wyjściem awaryjnym.

– Zdarza się, że małżonek upadłego nawet nie wie o długach, które są przyczyną upadłości. Nie jest również konieczne, aby zgłoszony do upadłości dług był wspólnym długiem małżonków –  komentuje Anna Maksymiuk, adwokat w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni na portalu prawo.pl.

Afera Collegium Humanum. Czy można uniknąć odpowiedzialności za przekupstwo

W sprawie Collegium Humanum można uniknąć odpowiedzialności za przestępstwo przekupstwa. Ale trzeba się liczyć z odpowiedzialnością za inne przestępstwa związane z wyłudzeniem dyplomu – pisze adwokat Michał Buna w Rzeczpospolitej.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński oznajmił w marcu, że prowadzone jest dochodzenie dotyczące przyznawania tytułów ukończenia studiów podyplomowych w Collegium Humanum. Z informacji powszechnie dostępnych wiadome jest także, że pierwszym osobom stawiane są już zarzuty o zdobywanie w sposób nieuczciwy dyplomów ukończenia studiów wyższych wskutek udzielenia korzyści majątkowej. Natomiast absolwentów, którzy tak właśnie uzyskali owe dyplomy, zdaje się być naprawdę wielu.

„Jeśli ktoś w sposób nieuczciwy zdobył ten dyplom, może skorzystać z klauzuli niekaralności i zgłosić się czy do prokuratury, czy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wtedy ma szansę uniknąć kary, jeśli sam się zgłosi – to podkreślam. Jeśli my jako CBA, agenci CBA przyjdą po taką osobę, wtedy jest za późno” – sygnalizował Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

„Do tej pory dobrowolnie zgłosiło się pierwszych kilka osób. Pozostałe serdecznie zapraszamy. Jeżeli zgłoszą się same, zanim my po nie przyjdziemy, to będą mogły skorzystać z klauzuli niekaralności, jaką daje art. 229 § 6 kodeksu karnego” – podkreślał w ubiegłym miesiącu rzecznik.

W tym miejscu pojawia się jednak pytanie, do czego tak właściwie zapraszani są nieuczciwi absolwenci?

Dyplomy nie służyły do powieszenia ich na ścianie w ramce

Wyłączenie odpowiedzialności karnej za przestępstwo czynnej korupcji z art. 229 § 1–5 k.k. na podstawie klauzuli niekaralności z art. 229 § 6 k.k. dotyczy sytuacji, w których korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział.

Czy owi absolwenci winni się bać, że ich wiedza odnośnie do takiego czynu może nie być objęta klauzulą niekaralności, ponieważ może ona nie dostarczyć organom żadnych nowych informacji? Przypomnijmy, że wymóg w art. 229 § 6 k.k. polega na ujawnieniu wobec organu powołanego do ścigania przestępstw wszystkich istotnych okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział. Należy tu wziąć pod uwagę, że wymóg ten będzie spełniony, jeśli wręczający łapówkę przekaże w formie relacji procesowych dane na temat wszystkich istotnych okoliczności przestępstwa, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i są niezbędne dla dowodowego wykazania procederu korupcyjnego, ale nie były wiadome organom ścigania.

Zwrócić uwagę należy także na fakt, że owe dyplomy ukończenia uczelni przecież w większości przypadków nie służyły do powieszenia ich na ścianie w ramce, lecz miały zapewnić możliwość obejmowania określonych stanowisk, m.in. w celu zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, czy też miały stworzyć nieprawdziwy pozór eksperckości absolwenta.

Świadkowe mogą uniknąć odpowiedzialności za przestępstwo przekupstwa

Posługiwanie się dyplomem ukończenia studiów wyższych uzyskanym wskutek łapówki prowadzi do potencjalnego popełnienia kolejnych przestępstw. I jest wątpliwe, aby były objęte klauzulą niekaralności.

Na przykład wyłudzone poświadczenie nieprawdy w postaci dyplomu, a następnie posłużenie się nim może wypełnić znamiona przestępstwa z art. 272 k.k. w zw. z art. 273 k.k., które nie są objęte klauzulą z art. 229 § 6 k.k.

Tak więc nie można wykluczyć, że świadkowie, którzy stawią się w odpowiednich jednostkach celem zeznań, unikną odpowiedzialności za przestępstwo przekupstwa określone w art. 229 k.k. Należy jednak wziąć pod uwagę możliwość poniesienia odpowiedzialności karnej za inne przestępstwa związane z wyłudzeniem takiego dyplomu, o czym rzecznik koordynatora służb specjalnych już nie mówi.

Gardocki i Partnerzy partnerem konferencji E-Leasing Day 6.0

17 kwietnia 2024 r. odbędzie się konferencja E-Leasing Day 6.0 „Trendy przyszłości w leasingu” organizowana przez Związek Polskiego Leasingu (ZPL).

Partnerem konferencji jest kancelaria Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni oraz ProcessWay.

Podczas konferencji w roli panelisty wystąpi Rajmund Jop w sesji dyskusyjnej „Platformy do sprzedaży samochodów online – trendy i perspektywy rozwoju”.

Konferencja e-Leasing Day jest wydarzeniem organizowanym przez branżę leasingową i dla branży. To unikatowe wydarzenie koordynują i wspierają eksperci należący do Grupy ds. Digitalizacji i Grupy ds. PR, działających przy Związku Polskiego Leasingu. U źródeł powstania tego projektu leżała potrzeba wypracowania pomysłów, które mogą być istotne dla sektora w ciągu następnych kilku lat.

https://www.leasing.org.pl/eleasingday-2024/

Collegium Humanum – Kupienie dyplomu czasami bez kary, ale nie gdy ktoś się nim posłużył

Wyłączenie odpowiedzialności karnej za przestępstwo czynnej korupcji na podstawie klauzuli niekaralności możliwe jest, gdy sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa. Co nie znaczy, że kupienie dyplomu wyższej uczelni i przyznanie się do tego, zagwarantuje sprawcy bezkarność. Zwykle bowiem dyplom nie był kupiony dla ozdoby – pisze Michał Buna, adwokat w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.

W chwili obecnej nie można wykluczyć, że świadkowie, którzy stawią się w odpowiednich jednostkach celem zeznań, unikną odpowiedzialności za przestępstwo z art. 229 kk, ale narażą się na odpowiedzialność za inne przestępstwa związane z wyłudzeniem dyplomu, o czym rzecznik koordynatora służb specjalnych nie mówi.

Łapownictwo czynne czasem bez kary

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział, że służby prowadzą dochodzenie dotyczące przyznawania tytułów ukończenia studiów podyplomowych w Collegium Humanum. Z doniesień medialnych wiemy też, że pierwszym osobom stawiane są o to zarzuty. – Po pierwszych rozpoznaniach w tej sytuacji okazuje się, że tych absolwentów, którzy zdobywali w sposób nieuczciwy te dyplomy było bardzo dużo. Jeśli ktoś w sposób nieuczciwy zdobył ten dyplom, to może skorzystać z klauzuli niekaralności i zgłosić się czy to do prokuratury, czy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wtedy ma szansę uniknąć kary. Jeśli agenci CBA przyjdą po tę osobę, wtedy jest już za późno – podkreślał Dobrzyński. – Do tej pory dobrowolnie zgłosiło się pierwszych kilka osób. Pozostałe serdecznie zapraszamy. Jeżeli zgłoszą się same, zanim my po nie przyjdziemy, to będą mogły skorzystać z klauzuli niekaralności, jaką daje art. 229 par. 6 kodeksu karnego – komentował Jacek Dobrzyński. W tym miejscu rodzi się pytanie, do czego, de facto, zapraszani są nieuczciwi absolwenci.

Wyłączenie odpowiedzialności karnej za przestępstwo czynnej korupcji z art. 229 par. 1-5 k.k. na podstawie klauzuli niekaralności z art. 229 par. 6 k.k. dotyczy sytuacji, w których korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział. W kontekście przesłanki „ujawnienia wszystkich istotnych okoliczności popełnienia przestępstwa” należy przyjąć pogląd, że dla jej spełnienia konieczne jest ujawnienie przez wręczającego „łapówkę” wszystkich istotnych okoliczności niezbędnych dla dowodowego wykazania procederu korupcyjnego. Możliwa jest sytuacja, w której organ ścigania posiada już daną wiedzę, jednak z uwagi na to, iż nie można jej uznać za wiedzę procesową, ujawnienie podejrzanego wiedzy w tym samym zakresie musi zostać uznane za „ujawnienie okoliczności nieznanych dotychczas temu organowi”.

Dyplom nie tylko dla ozdoby, to i kara możliwa

O ile sytuacja, może być jasna odnośnie samego wręczenia łapówki, chociaż i tu skruszeni absolwenci mogą bać się, że wiedza odnośnie ich czynu może nie być objęta klauzulą niekaralności z uwagi na brak nowości, to problem rodzi się z pozostałymi czynami przestępczymi wynikłymi z uzyskania rzeczonych dyplomów. Owe dyplomy przecież nie służyły w większości przypadków do powieszenia na ścianie w ramce, a miały zapewnić możliwość obejmowania intratnych stanowisk, oraz miały stworzyć nieprawdziwy pozór eksperckości absolwenta.

Posłużenie się wyłudzonym dyplomem w dalszej kolejności stanowi kolejne potencjalne przestępstwa, które wątpliwe, aby były objęte klauzulą niekaralności, w myśl deklaracji rzecznika ministra koordynatora służby specjalnych. Na przykład wyłudzone poświadczenie nieprawdy w postaci dyplomu, a następnie posłużenie się nim może wypełnić znamiona przestępstwa z art. 272 kk w zb. z art. 273 kk, które nie są objęte klauzulą z art. 229 par. 6 k.k, o której mowa powyżej. Według art. 272 kto wyłudza poświadczenie nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast kto używa  dokumentu określonego w art. 271 lub 272, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Naruszenie dóbr osobistych pracownika i pracodawcy w sieci

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2023 r. zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych może zażądać zarówno osoba fizyczna od osoby prawnej jak i na odwrót. SN uznał, że osoba prawna może żądać od osoby fizycznej zadośćuczynienia za opublikowaną o niej w intrenecie negatywną opinię, która godzi w jej dobre imię i wizerunek – piszą radca prawny Iwona Smolak i aplikant adwokacki Paweł Piotrowski na łamach Dziennika Gazeta Prawna.

Uchwała zapadła w odpowiedzi na pytanie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który prowadził sprawę roszczenia o zadośćuczynienie spółki, której dobre imię miało zostać naruszone poprzez nieprzychylny komentarz zamieszczony w Internecie odnoszący się do jej produktów. Pierwotnie Sąd Apelacyjny w Gdańsku stanął na stanowisku, że spółka nie może odczuwać krzywdy, jeżeli za punkt wyjścia przyjmie się odczucia jej członków zarządu, udziałowców, akcjonariuszy, czy też pracowników. Z taką interpretacją nie zgodził się Sąd Najwyższy, który ocenił, że na gruncie art. 448 kc uzasadnionym jest dochodzenie zadośćuczynienia także przez osobę prawną.

Czym są dobra osobiste?

Dobra osobiste są pojęciem szerokim i nieostrym. Pewnego rodzaju „definicje” dóbr osobistych można znaleźć w literaturze jaki i orzecznictwie Sądów. I tak np. dobra osobiste definiuje się jako np. „prawnie uznane wartości niematerialne”, które są ściśle związane z istnieniem i psychiką określonych osób. Czym są dobra osobiste wskazał też Sąd Najwyższy w wyroku z SN z dnia 19.11.2010 sygn. akt III CZP 79/10 podkreślając, że „dobra osobiste wynikają z wartości niemajątkowych, które są ściśle związane z człowiekiem obejmując jego fizyczną i psychiczną integralność albo będąc przejawem jego twórczej działalności”.

W Kodeksie cywilnym znajduje się przykładowy katalog dóbr osobistych, które są chronione prawem. Jest to katalog otwarty. W związku z tym badając czy doszło do naruszenia dóbr osobistych należy badać każdy jednostkowy przypadek.

Najbardziej oczywistymi dobrami będą m.in: dobre imię, reputacja, wolność, wizerunek, nietykalność mieszkania itp.

Naruszenia dóbr osobistych w pojęciu ogólnym

Ocena czy doszło do naruszenia dóbr osobistych ze względu na szerokie spektrum znaczenia przesłanek wymaga wywiedzenia i powoływania się na kryteria obiektywne. Kryterium obiektywności Sąd Najwyższy definiuje jako „społeczną aprobatę dla ochrony konkretnej wartości oraz negatywna ocena zachowania naruszającego tę wartość, przy czym pod uwagę należy brać jedynie opinię osób rozsądnie i uczciwie myślących”. (Wyrok z 29.09.2010r. sygn.akt. V CSK 19/10). Zatem ocena naruszenia dóbr osobistych ma ścisły związek ze świadomością społeczną i jest związane z zasadami współżycia społecznego.

Naruszenie dóbr osobistych pracownika

Do naruszeń dóbr osobistych pracownika w zdecydowanej większości będzie dochodzić w czasie wykonywania przez niego pracy. Sytuacje, w których pracodawca zdecydował by się w Internecie za pośrednictwem social mediów na otwarty konflikt z pracownikiem, który nosiłby znamiona naruszenia dóbr osobistych, zdarzają się rzadko.

Zdecydowanie częściej takie sytuacje mogą wystąpić podczas wykonywania przez pracownika jego obowiązków służbowych. Takimi działaniami mogą być np. bezpodstawne oskarżenia pracownika, odnoszenie się do pracownika w wulgarny, grubiański sposób, wydawania poleceń w sposób rażąco niezgodny z zasadami współżycia społecznego, zaniżanie oceny pracy pracownika.

Są to klasyczne przykłady, które mogą nosić znamiona naruszenia dóbr osobistych pracownika.

Naruszenie dóbr osobistych pracodawcy

Jeżeli chodzi o naruszenia dóbr osobistych pracodawcy sytuacja jest dokładnie odwrotna i głownie cała aktywność tzw. „hejterska”, która często nosi za sobą naruszenia dóbr osobistych – skupiona jest w Internecie.

W sieci istnieje dużo portali, które gromadzą w sobie opinie na temat danego pracodawcy. Niestety bardzo dużo z tych opinii jest mocno podejrzana. Zarówno opinie pozytywne i negatywne często budzą wątpliwości co do ich prawdziwości oraz autora. Z oczywistych względów (anonimowości) użytkownicy często pozwalają sobie na krytykę, która nosi znamiona naruszenia dóbr osobistych, a czasami jest po prostu zniesławieniem.

Warto podkreślić, że pracownik ma prawo do tzw. whistleblowingu, czyli ujawnienia nieprawidłowości w zakładzie pracy- pod warunkiem, że nie stoi to w sprzeczności z obowiązkiem lojalności i przestrzegania zasad współżycia społecznego.

Oczywiście pracownik ma też prawo do krytyki pracodawcy, niemniej jednak nie może się to sprowadzać do obraźliwych i obelżywych wpisów na różnych forach internetowych.

Odpowiedzialność za naruszenia dóbr osobistych

Należy pamiętać, że publikowanie nieprawdziwych informacji zarówno o osobie prywatnej jak i prowadzącej działalność gospodarczą jest zabronione. Osoba poszkodowana przez naruszenie jej dóbr osobistych ma prawo żądać zaniechania takiego działania. W razie dokonanego naruszenia można żądać także, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności, aby złożyła oświadczenie o odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. W przypadku gdy wskutek naruszenia osobistego poszkodowany poniósł szkodę majątkową może On także dochodzić pieniężnych roszczeń wobec sprawcy tego typu działania. Z tytułu naruszenia dóbr osobistych można żądać m.in. odszkodowania i zadośćuczynienia, a także zapłaty sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

 

Forum Polskiego Leasingu 2024

19 kwietnia 2024 r. odbyła się pierwsza edycja Forum Polskiego Leasingu zorganizowana przez Związek Polskiego Leasingu (ZPL), w którym udział wzięli przedstawiciele Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni oraz ProcessWay: adwokat Kinga Tabor – Kłopotowska, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Piotr Glonek oraz Rajmund Jop.

Konferencja była okazją do podsumowania 30 lat leasingu w Polsce i jego wpływu na gospodarkę oraz dyskusji w zakresie nowych trendów w branży leasingowej m.in. digitalizacji, automatyzacji, ESG, transformacji energetycznej i „zielonych” rozwiązań.

Partnerzy wydarzenia:
PKO Leasing
ING Lease (Polska)
PEKAO LEASING Sp. z o.o.
EFL S.A. Europejski Fundusz Leasingowy
BNP Paribas Leasing Solutions
IMPULS-LEASING Polska Sp. z o.o.

 

Czy przepisy unijne o pracy platformowej będą zgodne z polską Konstytucją?

Za pośrednictwem platform cyfrowych w UE pracuje ponad 28 milionów osób. Szacuje się, że w roku 2025 liczba ta wzrośnie nawet do 43 mln. Skoro zaś zakres pracy, zasady, jak i ograniczenia pracy platformowej są takie same jak w przypadku pracowników etatowych zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę, to nic dziwnego, że Unia chce wprowadzić takie zmiany, które zrównają uprawnienia pracowników platformowych z pracownikami etatowymi – piszą Iwona Smolak i Paweł Piotrowski z kancelarii Gardocki i Partnerzy.

Praca platformowa jest to forma zatrudnienia, w której wykorzystuje się platformy internetowe, by dotrzeć do innych organizacji lub osób w celu rozwiązania konkretnych problemów lub wykonania konkretnych usług w zamian za opłatę. Pracownicy platformowi wykonują różne zadania. Przeważnie są to usługi: taksówkarskie, dostaw, wprowadzania danych, tłumaczeń itp.

Obecne regulacje prawne

Status pracowników platformowych w zdecydowanej większości określony jest jako samozatrudnienie. Niemniej jednak forma pracy i sposób jej wykonywania wskazuje na to, że zarówno zakres pracy, zasady, jak i ograniczenia, są takie same jak w przypadku pracowników etatowych zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Dlatego też Unia Europejska ma w planach wprowadzić takie zmiany, które miałyby na celu poprawić warunki pracowników platformowych – tak, żeby zrównać ich uprawnienia z pracownikami etatowymi.

Projekty zmian

W 2021 r. Komisja Europejska zaproponowała projekt dyrektywy w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform. Na mocy przedmiotowej dyrektywy osoby pracujące w tym trybie mogłyby w pełni korzystać z praw pracowniczych i świadczeń społecznych.
Proponowane zmiany mają wprowadzić dwie kluczowe kwestie:

  • określenie statusu pracowników platformowych;
  • ustanowienie przepisów o używaniu sztucznej inteligencji w pracy.

Pracownicy platformowi byliby traktowani na zasadzie domniemania prawnego jako osoby zatrudnione na etat, przy spełnieniu przynajmniej 2 z 5 kryteriów podanych w dyrektywie.

Tymi kryteriami są:

  • Narzucone limity wynagrodzenia;
  • Nadzór, także elektroniczny, nad wykonywaniem pracy;
  • Kontrola dystrybucji lub przydzielania zadań;
  • Kontrola warunków pracy i ograniczanie swobody wyboru godzin;
  • Ograniczenie swobody organizowania własnej pracy oraz zasady dotyczące wyglądu lub podstępowania pracowników.

Dzięki takiemu domniemaniu pracownicy platformowi mogliby korzystać z praw pracowniczych i socjalnych, które są powiązane ze statusem pracownika, takimi jak np. płaca minimalna, ochrona czasu pracy i zdrowia, urlop płatny czy zasiłki.

Ponadto zmiany prawa mają także obejmować przepisy dotyczące stosowania systemów algorytmicznych. Zgodnie z treścią nowych przepisów pracownicy będą musieli być informowani o stosowaniu zautomatyzowanych systemów monitorowania i podejmowania decyzji. Ma to służyć większej przejrzystości i odpowiedzialności w zarządzaniu algorytmicznym – co z kolei zwiększy świadomość i umożliwi kwestionowanie decyzji wpływających na warunki pracy. Co więcej, cyfrowe platformy będą miały także ograniczenia w przetwarzaniu niektórych danych osobowych – osób z nich korzystających. W nowych przepisach zostanie także wprowadzony obowiązek nadzoru upoważnionego człowieka nad zautomatyzowanymi systemami.

Kiedy nowe przepisy mogą wejść w życie?

Z dużym prawdopodobieństwem rok 2024 będzie rokiem, w którym dojdzie do uchwalenia tzw. dyrektywy o pracy platformowej na poziomie Unii Europejskiej. Według założeń, od momentu uchwalenia niniejszej dyrektywy państwa członkowskie będą miały 2 lata na implementowanie przepisów do swoich porządków prawnych.

Kontrowersje

W przestrzeni publicznej można jednak zaobserwować krytyczne opinie co do wprowadzania nowych przepisów dotyczących pracy platformowej, w brzmieniu zaproponowanym przez Komisję Europejską.
Krytyczne komentarze skupiają się przede wszystkim na propozycji wprowadzenia domniemania istnienia stosunku pracy, co będzie praktycznie oznaczało uznanie wszystkich osób samozatrudnionych za osoby pracujące na etacie.
Duże wątpliwości budzi także to, czy niniejsza dyrektywa nie będzie znacząco ingerować w zasady swobody kształtowania umów oraz równości wobec prawa, co może okazać się niezgodne z Konstytucją.
Komentatorzy podkreślają, że w pierwszej kolejności ustawodawca powinien zająć się  uporządkowaniem krajowego rynku pracy, choćby w sprawach umów cywilnoprawnych, a dopiero w dalszej kolejności należałoby się zająć sprawami związanymi z pracą platformową.