Czy można ogłosić upadłość konsumencką dwa razy?

Jednym ze skutków przeprowadzenia postępowania upadłościowego może być umorzenie zobowiązań upadłego, których nie udało się zaspokoić w postępowaniu upadłościowym, pomimo iż przeprowadzono likwidację majątku dłużnika. Ustawodawca wprowadził jednak reguły, które mają zabezpieczyć przed nadużywaniem przez dłużników tej instytucji. Ma temu służyć ograniczenie czasowe dla możliwości powtórnego skorzystania z oddłużenia w ramach postępowania upadłościowego.

Ogłoszenie upadłości (i oddłużenie konsumenta) jest – co do zasady – wykluczone w przypadku jeżeli w okresie dziesięciu lat przed dniem zgłoszenia wniosku w stosunku do dłużnika prowadzono postępowanie upadłościowe, w którym umorzono całość lub część jego zobowiązań. Z drugiej strony w odniesieniu do konsumentów dość szeroko wprowadzono do ustawy klauzulę generalną, która uelastycznia regulacje prawną i daje sądowi większą swobodę przy orzekaniu o ogłoszeniu upadłości, a w konsekwencji także o oddłużeniu konsumenta. Pozwala ona na przeprowadzenie postępowania nawet przy zaistnieniu przesłanek negatywnych ogłoszenia upadłości, jeżeli przemawiają za tym względy słuszności i humanitaryzmu.

Co także istotne w przypadku upadłości konsumenckiej do umorzenia zobowiązań upadłego może dojść na kilku etapach postępowania w zależności od jego przebiegu:

Podstawowym rozwiązaniem powinno być orzeczenie o umorzeniu zobowiązań po przeprowadzeniu likwidacji majątku upadłego i podziału uzyskanych sum pomiędzy wierzycieli oraz po wykonaniu przez upadłego ustalonego w postępowaniu tzw. planu spłaty (określającego zasady i zakres w jakim upadły ma zaspokoić zobowiązania, których nie udało się zaspokoić ze środków uzyskanych z likwidacji jego majątku).
Jednak do umorzenia zobowiązań może dojść także bez ustalenia planu spłaty wierzycieli, jeśli osobista sytuacja upadłego w oczywisty sposób wskazuje, że nie byłby on zdolny do dokonania jakichkolwiek spłat w ramach planu spłaty wierzycieli.
Podobnie już na etapie wykonywania planu spłaty, w razie pojawienia się trwałej niemożliwości wywiązania się z obowiązków określonych w planie spłaty, wynikającej z okoliczności niezależnych od upadłego (np. ciężka choroba upadłego), sąd może uchylić plan spłaty i umorzyć niezaspokojone zobowiązania upadłego.

Możliwość oddłużenia ma tworzyć zachętę dla uczciwych dłużników do wczesnego zgłaszania wniosków o ogłoszenie upadłości, co w konsekwencji sprzyjać będzie lepszemu zaspokojeniu wierzycieli.


Czytaj więcej:

polskathetimes.png   logotypy_rzepy_rp2.png egospodarka_logo.gif  glospomorza_gp_24.png

Umowa leasingu – jakie znaczenie ma protokół zdawczo-odbiorczy?

Leasingodawca może ponosić konsekwencje w postaci niespłacanych rat leasingu

Powszechną praktyką jest podpisywanie protokołu zdawczo-odbiorczego w momencie zawarcia umowy leasingu, gdy jej przedmiot nie został jeszcze wydany. Takie postępowanie przedstawicieli handlowych może być przyczyną wielu problemów, również natury prawno karnej zarówno dla leasingodawcy, jak i leasingobiorcy. Podpisanie protokołu stanowi niejako poświadczenie nieprawdy oraz tworzy problem z identyfikacją przedmiotu leasingu – często okazuje się, że jest to zamierzone, a leasingodawca ponosi konsekwencje w postaci niespłacanych rat leasingu.

Z kolei gdy organy ścigania ustalą, że leasingobiorca, dostawca przedmiotu leasingu czy przedstawiciel handlowy jest odpowiedzialny za działanie na szkodę leasingodawcy, zostaje on zobowiązany do pokrycia powstałej straty.

Leasingodawca, który posiada protokół zdawczo-odbiorczy – po zawarciu umowy leasingu oraz uregulowaniu zobowiązań wobec dostawcy zamówienia – ma prawo żądać od leasingobiorcy zapłaty rat zgodnie z harmonogramem. Natomiast obowiązkiem leasingobiorcy jest zapłata tych rat. Na tym etapie obowiązywania umowy wszystko jest w porządku, nawet w sytuacji, gdy przedmiot leasingu został dostarczony później, a przedstawiciel handlowy leasingodawcy nie był obecny przy fizycznym jego przekazaniu.

Jednak, jakie mogą być konsekwencje podpisania protokołu zdawczo-odbiorczego w momencie zawarcia umowy leasingu, gdy jej przedmiot nie został jeszcze wydany?

· przede wszystkim może różnić się parametrami i właściwościami, w tym numerem seryjnym, więc stanowi – w świetle prawa cywilnego – inny przedmiot, niż wynika z umowy, mimo że odpowiada on zamówieniu.

· w momencie wypowiedzenia leasingu i konieczności odbioru przedmiotu leasingobiorcy leasingodawca nie będzie mógł odebrać czy też odzyskać kwoty, jaka została za niego zapłacona – bez oświadczenia dostawcy wskazującego na prawidłowy numer seryjny czy fabryczny sprzętu leasingodawca nie ma tytułu prawnego do niego.

· leasingodawca poniesie straty z tytułu niezaspokojonego zadłużenia wynikającego z rozliczenia umowy leasingu – nierzadko okazuje się, że leasingodawcy zostają pokrzywdzeni na kwotę co najmniej 100 tys. zł.

W sytuacjach wskazujących na celowe działania na niekorzyść leasingodawcy, gdy sprzęt, który parametrami lub właściwościami nie odpowiada zamówionemu przedmiotowi leasingu:

· leasingodawca może odstąpić od umowy z dostawcą – jeżeli różnicę pomiędzy zamówionym i dostarczonym sprzętem niezwłocznie dostrzeże leasingobiorca.

· konieczne staje się złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa, w którym czynny udział brał dostawca, przedstawiciel handlowy leasingodawcy czy leasingobiorca. To działanie zainicjuje postępowanie przygotowawcze, w którego toku możliwe będzie wyjaśnienie czy zamówiony jako przedmiot leasingu sprzęt istniał, czy znajdował się w posiadaniu dostawcy, jaką przedstawiał wartość oraz jaka jest wartość dostarczonego sprzętu oraz kto ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie leasingodawcy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Niestety należy mieć na względzie, że nie zawsze Prokuraturze i Policji udaje się dotrzeć do dostawcy przedmiotu leasingu. Nie zawsze też dostawcy posiadają majątek, z którego można wyegzekwować należność zasądzoną wyrokiem. Warto podkreślić, że wszystkich wymienionych komplikacji można uniknąć zobowiązując przedstawicieli handlowych do wypełniania i podpisywania protokołów zdawczo-odbiorczych dopiero przy dostawie przedmiotu leasingu do leasingobiorcy, podczas którego będą oni obecni.

Cyberprześladowca: realna obawa

Czym jest cyberstalking i jak się przed nim chronić?

Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami, co dwunasty Polak był lub jest ofiarą stalkingu czyli nękania[1]. Odmianą tradycyjnego stalkingu jest cyberstalking – inaczej nazywany uporczywym nękaniem osoby za pomocą rozmów telefonicznych, sms-ów, e-maili czy listów, któremu towarzyszą groźby i agresywne zachowania, śledzenie, obserwowanie, podglądanie, wywołujące u ofiary negatywne emocje, od strachu po skrępowanie. Cyberstalking jest przestępstwem ściganym na wniosek pokrzywdzonego. Za przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Może również zostać orzeczony zakaz zbliżania się.

Ofiara cyberstalkingu powinna złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na Policję lub do prokuratury. By doszło do skutecznego skazania sprawcy przestępstwa stalkingu sąd i organy ścigania muszą dysponować materiałem dowodowym potwierdzającym fakt dokonania przestępstwa. Dowodem popełnienia przestępstwa będą smsy, wydruki e-mail, więc nie należy kasować korespondencji elektronicznej otrzymywanej od sprawcy. W przypadku nękania na portalach społecznościowych, forach i czatach należy zrobić zrzuty ekranu, tzw. print screeny, oraz cyfrowe zapisy rozmów.