RODO a prawo dostępu do informacji publicznej

15 lipca 2024  |  
Autorzy: Anna Maksymiuk, Maja Graczyk

Media

Mimo że od wejścia w życie RODO minęło już sześć lat, w dalszym ciągu stwarza ono nie lada wyzwanie, zwłaszcza jeżeli chodzi o zakres jego obowiązywania. Nie bez znaczenia są także dotkliwe sankcje, jakie grożą za nieumiejętne przetwarzanie danych osobowych. Stanowią one jeden z głównych czynników, z powodu których boimy się przekroczyć granice wyznaczone nam przez RODO, ale czy ten strach jest uzasadniony – zastanawiają się Anna Maksymiuk, adwokat oraz Maja Graczyk, aplikantka adwokacka w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni na portalu prawo.pl.

Każda osoba ma prawo do ochrony danych osobowych, która to ochrona polega na strzeżeniu informacji dotyczących osób fizycznych przez podmioty, które nimi dysponują. Wiodącą regulacją w tym zakresie jest unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, znane społeczeństwu jako RODO. Dane osobowe chronione przez to rozporządzenie stanowią wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania żyjącej osoby fizycznej, w tym również informacje, które w połączeniu ze sobą mogą doprowadzić do zidentyfikowania tożsamości danej osoby.

Z uwagi na szeroki zakres informacji, które mogą zostać uznane za nasze dane osobowe, nierzadko spotykamy się z odmową udzielenia nam żądanych informacji z powołaniem się właśnie na regulacje o ochronie danych osobowych. Mimo że od wejścia w życie RODO minęło już sześć lat, w dalszym ciągu stwarza ono nie lada wyzwanie dla społeczeństwa, zwłaszcza jeżeli chodzi o zakres jego obowiązywania. Nie bez znaczenia są także dotkliwe sankcje, jakie grożą za nieumiejętne przetwarzanie danych osobowych, stanowią one jeden z głównych czynników, z powodu których boimy się przekroczyć granice wyznaczone nam przez RODO, ale czy ten strach jest uzasadniony?

Urzędnicy lubią się zasłaniać RODO

Najczęściej z odmową udzielenia nam informacji spotykamy się w urzędach, w których urzędnicy nie boją się powoływać na RODO, wręcz traktując je jako argument do celowego ograniczenia nam dostępu do informacji. Urzędnicy nie dostrzegają, albo nie chcą dostrzec, że relacja ochrony danych osobowych i praw dostępowych (wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej – u.d.i.p oraz ustawy o otwartych danych i ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego – u.o.d.p.w). nie polega na konieczności zrezygnowania z jednego prawa kosztem drugiego, ale  prowadzi do ich pogodzenia obu wartości poprzez zapewnienie „publicznego dostępu do dokumentów urzędowych z prawem do ochrony danych osobowych”(art. 86 RODO).

Kilka lat temu, kiedy RODO miało swoje początki, mieliśmy do czynienia z sytuacją odmowy ujawnienia wynagrodzeń kadry kierowniczej Narodowego Banku Polskiego właśnie ze względu na ochronę danych osobowych. Następstwem wspomnianej odmowy było uchwalenie specjalnej ustawy, zakładającej jawność płac w banku centralnym, ale czy było to konieczne w świetle przepisów o ochronie danych osobowych i praw dostępowych?

Funkcja publiczna, czyli jaka

Zgodnie z art. 5 ust. 2 u.d.i.p. prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa. Jak zauważył Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, „przesądzenie, czy dana osoba pełni funkcję publiczną w rozumieniu art. 5 ust. 2 u.d.i.p. nie oznacza jeszcze, że żądana informacja może zostać udostępniona wnioskodawcy z wyłączeniem ochrony prywatności tej osoby. Dla ograniczenia prawa do prywatności konieczne jest także, aby żądana informacja o osobie pełniącej funkcję publiczną miała związek z pełnieniem tejże funkcji. Musi bowiem istnieć adekwatny związek między informacją odnoszącą się do danej osoby a funkcjonowaniem tej osoby w sferze publicznej”. Jak widać dochodzi więc do  „równoważenie się”  praw dostępowych i ochrony danych osobowych, polegające na poszanowaniu prywatności osoby fizycznej z jednoczesnym zapewnieniem jawności oraz dostępu do informacji publicznej,  a także przesądza o braku możliwości „zasłaniania się” RODO celem uniknięcia udostępnienia tej informacji.

Kolizja praw

W jednym ze swoich wyroków Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że  „w przypadku kolizji praw konstytucyjnie i ustawowo chronionych (prawa do prywatności i prawa dostępu do informacji publicznej) niezbędne jest ich wyważenie, które nie może prowadzić do generalnego wyłączenia prawa do informacji publicznej w określonej kategorii spraw.

W przypadku potrzeby zapewnienia ochrony prywatności osób fizycznych podmioty zobowiązane do udostępnienia informacji publicznej winny, co do zasady, poprzestać na takim zanonimizowaniu danych wrażliwych, aby nie istniała obiektywna możliwość poznania ich po zapoznaniu się z informacją publiczną.

Skoro tożsamość osoby fizycznej można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na jeden lub kilka specyficznych czynników określających cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne tej osoby, to odmowa ujawnienia owych czynników choćby poprzez ich anonimizację winna być najczęściej uznana za wystarczający sposób ochrony tożsamości, a przez to prywatności osoby fizycznej. Rzeczą podmiotu zobowiązanego do udostępniania informacji jest bowiem dokonanie takiej anonimizacji, która uniemożliwi identyfikację osób objętych żądaniem udostępnienia informacji publicznej.

Dlatego też przed kategoryczną odmową udzielenia informacji, warto zapoznać się z przysługującymi nam prawami oraz zakresem ochrony, jaką gwarantuje nam oraz jakiej od nas wymaga RODO. Niekiedy bowiem słusznym (a zarazem kompromisowym) rozwiązaniem może okazać się odpowiednia anonimizacja, która zapewni zarówno ochronę danych osobowych jak i zaspokoi potrzeby informacyjne społeczeństwa.

Sprawdź

15 lipca 2024

  |  Anna Maksymiuk, Maja Graczyk

Autorzy:

Anna
Maksymiuk

Adwokat

Anna Maksymiuk

Maja
Graczyk

Aplikant adwokacki

Maja Graczyk

Mogą Cię 
zainteresować:

Media

Podczas klęsk żywiołowych trzeba uważać na dane osobowe

22 października 2024

Podczas klęsk żywiołowych trzeba uważać na dane osobowe
Media

Czy można pomylić „FlyPersia” z „FlyDubai”? Ciekawe spostrzeżenia Sądu UE

23 stycznia 2025

Czy można pomylić „FlyPersia” z „FlyDubai”? Ciekawe spostrzeżenia Sądu UE
Media

Zgody marketingowe i kontakty handlowe zgodne z nowym prawem komunikacji elektronicznej

21 stycznia 2025

Zgody marketingowe i kontakty handlowe zgodne z nowym prawem komunikacji elektronicznej
Media

Jeden z czołowych banków w Polsce wprowadza nową strategię wobec frankowiczów

17 stycznia 2025

Jeden z czołowych banków w Polsce wprowadza nową strategię wobec frankowiczów
Media

Dni wolne od pracy. Rok 2025 r. korzystny dla pracowników

13 stycznia 2025

Dni wolne od pracy. Rok 2025 r. korzystny dla pracowników
Media

Trendy w sprawach frankowych

28 listopada 2024

Trendy w sprawach frankowych
Media

Czy można pomylić „FlyPersia” z „FlyDubai”? Ciekawe spostrzeżenia Sądu UE

23 stycznia 2025

Media

Zgody marketingowe i kontakty handlowe zgodne z nowym prawem komunikacji elektronicznej

21 stycznia 2025

GP NEWSLETTER

Chcesz być na bieżąco ze zmianami prawa?
Zapisz się do naszego newslettera.